05.02.2011

Repatrianci u Prezydenta RP

31 stycznia 2011 r. w Belwederze odbyło się noworoczne spotkanie Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego z repatriantami.

W spotkaniu przy choince uczestniczyły rodziny, którym się udało przyjechać do wymarzonej Polski. Są to potomkowie zesłańców na Syberię, osób represjonowanych i wywiezionych z terenów I Rzeczypospolitej do Kazachstanu i innych azjatyckich republik oraz osoby, które przeżyły piekło wywózek w latach trzydziestych ubiegłego wieku.

W krótkim wystąpieniu prezydent Bronisław Komorowski powitał gości, wyraził radość ze spotkania i życzył jego uczestnikom wszystkiego najlepszego oraz zaprosił na poczęstunek i zwiedzanie Belwederu, w którym - jak mówią niektórzy - straszy duch kresowy marszałka Piłsudskiego. Goście mieli okazję zwiedzić muzeum Józefa Piłsudskiego, znajdujące się w piwnicach Belwederu.

W spotkaniu uczestniczyli, jako współorganizatorzy spotkania razem z Kancelarią Prezydenta RP, przewodnicząca Związku Repatriantów RP Aleksandra Ślusarek i prezes Stowarzyszenia "Wspólnota Polska" Longin Komołowski.


 

W gronie zaproszonych ponad siedemdziesięciu osób z całej Polski znalazła się rodzina państwa Niny i Stanisława Markowskich, którzy jako pierwsi przyjechali z Kazachstanu w 1994 roku.
Są to pionierzy repatriacji - mówi Aleksandra Ślusarek - pierwsi odważni Polacy z Kazachstanu , którzy przeszli bardzo długi proces od statusu cudzoziemca z kartą stałego pobytu, po uzyskanie obywatelstwa w drodze repatriacji. Przyjechali z nieletnimi synami, a dzisiaj dochowali się dwóch wnuków, Adama i Daniela, uczniów szkoły podstawowej w Gdańsku, którzy dumnie pokazują legitymacje wnuków Sybiraka.

Kolejna rodzina "starych" repatriantów, od 1996 roku w Polsce, to pani Olga Safińska z synem Mateuszem, gimnazjalistą z Zamościa. Pani Olga przyjechała do Polski na studia, została jako cudzoziemka, a po kilku latach musiała pojechać do Kazachstanu po wizę repatriacyjną.

Zgodnie z ustawą repatriacyjną, która obowiązuje od 1 stycznia 2001 r., wiza repatriacyjna może być wydana osobie polskiego pochodzenia, która przed dniem wejścia w życie ustawy zamieszkiwała na stałe na terytorium m.in. Gruzji, Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, Uzbekistanu oraz azjatyckiej części Rosji. Chodziło o to, żeby umożliwić osiedlenie w Polsce potomkom zesłańców i osób deportowanych przez władze radzieckie, jednak w ramach repatriacji w latach 1997-2009 osiedliło się w Polsce ok. 7-8 tys. osób, a oczekiwanie na repatriację trwa nawet 10 lat.

Goście Prezydenta RP są szczęśliwi, bo znaleźli drogę do Polski, ale mają rodziny i przyjaciół w Kazachstanie, którzy już prawie stracili nadzieję na powrót do Ojczyzny. Polacy z Syberii, z innych byłych republik radzieckich, dzisiaj już niepodległych, także pragną osiedlić się w Polsce, Ojczyźnie swoich dziadków.

Konieczna jest zmiana nieskutecznych, a wręcz blokujących repatriację, przepisów prawnych, której podjął się śp. marszałek Maciej Płażyński, a następnie jego syn Jakub Płażyński, przewodniczący Obywatelskiego Komitetu "Powrót do Ojczyzny". Udało się zebrać ponad 215 tys. podpisów pod projektem nowej ustawy o powrocie do Rzeczypospolitej Polskiej osób pochodzenia polskiego, deportowanych i zesłanych przez władze ZSRR. Projekt ustawy po przyjęciu przez Sejm RP trafił do komisji. Miejmy nadzieję, że parlamentarzystom nie zabraknie odwagi, aby podjąć zadanie spłacenia długu wobec tysięcy Rodaków pielęgnujących w sercach polskość na "nieludzkiej ziemi".


JW.
fot. J. Ostrysz

swp.org.pl

Przedsięwzięcie współfinansowane jest przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” ze środków otrzymanych od Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej w ramach konkursu „Współpraca z Polonią i Polakami za Granicą w 2014 r.”